Dzisiaj czas na kolejny produkt Luxury Paris o bardzo ciekawej nazwie :)
Lukusowy kriotermalny peeling drenujący Luxury Paris
Co to takiego?
Od producenta:
Luksusowa formuła peelingu została wzbogacona innowacyjnym składnikiem kriotermalnym, który gwarantuje efekt redukcji tkanki tłuszczowej zbliżony do zabiegu kriolipozy skóry.
Natychmiast po użyciu zapewnia uczucie świeżości oraz dzięki zawartości kofeiny wspomaga naturalny drenaż i detoksykację skóry. Drogocenne olejki arganowy i ryżowy oraz masło SHEA głęboko nawilżają, a także przywracają prawidłową elastyczność i spoistość skóry.
Naturalne ekstrakty z czarnej jagody, miłorzębu japońskiego i wąkrotki azjatyckiej usprawniają mikrokrążenie, dotleniają, zwiększają elastyczność włókien tkanki łącznej oraz przeciwdziałają powstawaniu rozstępów.
STOSOWANIE: nanieść peeling na umyte i wilgotne ciało. Masować okrężnymi ruchami ku górze przez min. 3 minuty, następnie spłukać wodą. Dla uzyskania najlepszych efektów stosować 2 razy w tygodniu.
Cena ok. 24,99 zł / 200 ml
Moja opinia:
Po przeczytaniu nazwy produktu niewiele mi było wiadomo co to jest i czego mogę się spodziewać, znałam tylko pojęcie peeling i "drenujący" (ta nazwa z pewnych względów kojarzyła mi się ze szpitalem).
Produkt ten znajduje się w miłym dla oka opakowaniu, zakręcanym słoiczku o poj. 200ml.
Jak widać na zdjęciu opakowanie posiada dodatkowe zabezpieczenie, dzięki czemu mamy pewność, że produkt ten jest nowy i nikt go przed nami nie używał.
Sam peeling jest koloru miętowego, konsystencji gęstej i drobnoziarnisty (ja lubię takie drobne ziarenka, ponieważ moja skóra jest dość delikatna i mam pewność, że takie drobinki jej nie uszkodzą).
Jeśli chodzi o zapach, to niestety ja nie cierpię mentolu, a tu niestety on występuje, jest dość mocny ale nie aż tak bardzo drażniący i dałam radę wytrzymać;) jest orzeźwiający.
Peeling ten bardzo łatwo się rozprowadza, dobrze oczyszcza, fajnie wygładza: skóra staje się gładka i miła w dotyku.
Nie wysusza.
Ja bardzo polubiłam ten produkt, mimo, że nie przepadam za jego zapachem.
Znacie Lukusowy kriotermalny peeling drenujący Luxury Paris??
nie testowałam nigdy
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale lubie testować różne peelingi ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję! :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Bardzo mnie zaciekawił .
OdpowiedzUsuńAle ciekawy produkt i ten mentol, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go używam i prawie kończę dla mnie zapach jest genialny! A drobinki mocne! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim dużo pozytywnych recenzji, więc na pewno się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńWyglądem mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńNazwę to ma bardzo zagadkową :D z chęcią bym go użyła chociaż żeby spróbować co to jest
OdpowiedzUsuńThe balance of my life
Całkiem interesujący 😊
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie 😊
Takiego cuda nie miałam... ale niebawem wpadnie w moje łapki :O)
OdpowiedzUsuńnie znam, rowniez za mentolem nie za bardzo przepadam, bardzo podoba mi sie jego konsystencja :)
OdpowiedzUsuńwow, brzmi bardzo dobrze, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOo, fajny peeling. Uwielbiam peelingujące produkty, dlatego na pewno jego przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńnazwa faktycznie dość ... okazała ;)
OdpowiedzUsuńfajnie że się sprawdza!
Mi akurat zapach przypadł do gustu, ale najważniejsze że moja skóra była świetnie nawilżona, czego sie nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńno, no bardzo ciekawi mnie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńTeż go nie znam, choć ostatnio widuję na blogach tę markę.
OdpowiedzUsuń